Comeniusrecycling

 

Navigation

MISHA from Bulgaria

My adventure in Poland

My adventure in Poland

I arrived in Poland to find another part of my magical bike I’m hoping to construct at the end of my long jurney. I came here with a ship made of cork to go to Słowiński National Park.

I got to the coast of the Baltic sea near Kołobrzeg and had to get near Łeba by ship. I was unlucky though. The sea was very rough and very quickly my ship started leaking. More and more water was getting into my ship and all of a sudden I saw a fish in my boat. I was reeeaaalllyy hungry and tried to kill the fish but it looked at me with its pleading eyes and I couldn’t do it. I became friends with the fish and when my ship got totally damaged I sat on the fish and it took me safe and sound to the shore near Łeba. I went there to Słowiński National Park where I was attacked by a viper. I fought with the viper and held its head and then I kicked it very hard on its long body. Try to imagine how surprised I was when the viper suddenly spat out the break to my bike. The viper then thanked me for help! What an adventure!

 

Moja przygoda w Polsce

 

Przyjechałam do Polski po to, by odnaleźć kolejną część magicznego roweru, który zamierzam skonstruować na końcu mojej długiej podróży. Przybyłam tu z korkowym statkiem z zamiarem dotarcia do Słowińskiego Parku Narodowego.

Dotarłam do wybrzeża Morza Bałtyckiego niedaleko Kołobrzegu i musiałam się stateczkiem dostać w okolice Łeby. Nie miałam jednak szczęścia L Może było bardzo wzburzone i bardzo szybko mój statek zaczął przeciekać. Coraz więcej wody dostało się do środka i nagle zobaczyłam w moim stateczku rybę! Byłam bardzo głodna i chciałam tę rybkę zabić, ale gdy tylko spojrzałam w jej błagające oczy okazało się, że nie jestem w stanie tego zrobić. Zaprzyjaźniłam się z rybą i gdy mój stateczek został już zupełnie zniszczony, wsiadłam rybie na grzbiet i ta zabrała mnie na brzeg  niedaleko Łeby. Dostałam się do Słowińskiego Parku Narodowego, gdzie zostałam zaatakowana przez żmiję! Walczyłam ze żmiją, przytrzymałam jej głowę i mocno kopnęłam w jej ciało. Spróbujcie wyobrazić sobie jak bardzo byłam zaskoczona gdy żmija wypluła wtedy hamulce rowerowe. Żmija podziękowała mi za pomoc.